Strony

piątek, 20 czerwca 2014

Rozdział 10

Emily

Po udanej rozmowie z Riker'em wróciłam do domu. Oli jeszcze nie było, więc pomyślałam sobie, że dogadali się. Zmieniłam jednak zdanie gdy zobaczyłam ją płaczącą i trzaskającą każdym drzwiami po drodze do jej pokoju.
- Ola? Chcesz pogadać? - Zapytałam od razu z troską wchodząc do jej pokoju. Ona tylko spojrzała na mnie zapłakana i cała czerwona. Wyglądała jakby miała gorączkę.
- Nie! Zostaw mnie! - Krzyknęła. Od niej niczego się nie dowiem, więc wybrałam numer do Riker’a, ponieważ nie miałam do Ross’a.
- Halo? - Odezwał się głos w słuchawce.
- Hej Riker! Możesz dać mi Rossa?
- Jasne... A coś się stało?
- Później ci wytłumaczę. Dasz mi go?
- Już.
- O co chodzi? - Spytał zdziwiony Ross.
- Co się stało, że Olka teraz siedzi w pokoju i płacze?- Zapytałam prosto z mostu.
- Nie wiem...
- Ross, gadaj mi co się między wami stało albo przysięgam, że stracisz zęby!
- To są osobiste sprawy. - Powiedział i rozłączył się. Super! Teraz nie pozostało mi nic innego jak czekać. Tylko co ja mam ze sobą zrobić?
Może lepiej tam pójdę? Muszę się dowiedzieć o co chodzi!
Wróciłam z powrotem do pokoju mojej siostry.
- Olka… Powiesz mi o co chodzi?
- Nie mam nastroju...
- Ross coś ci zrobił?
- Nie...
- Jak chcesz... Ja się poddaje. - Powiedziałam zrezygnowana i wyszłam z domu na spacer. Ola mi nie powie jak nie zechce. Dobrze ją znam.
Po pewnym czasie dostałam esemesa od Oli: przepraszam... Po prostu nie mogę się pogodzić ze słowami Ross'a.
- Jakimi? - Napisałam do niej.
- Nieważne. Chyba i tak ci już za dużo napisałam.
Już chciałam coś napisać, ale usłyszałam głos za sobą.
- Cześć córeczko. – odwróciłam się. Na jego widok opętała mnie fala wściekłości.
- Czego chcesz?! - Nienawidziłam go! To przez niego chorowałam.
- Chciałem tylko powiedzieć, że rozwodzimy się z waszą matką.
- Co? Czemu? - Wiele razy to mówili, ale jakoś tego nie zrobili.
- Nie mogłem już z nią wytrzymać... Zmieniłem się.
- Czemu mnie nie dziwi, że to twoja wina. - Pożałowałam tych słów. Chwilę po tym dostałam bardzo mocno w twarz. Nie pierwszy raz to się zdarzyło. Ponownie zawita na mojej twarzy siniak.
- Co ty idioto wyprawiasz?! - usłyszałam głośny krzyk zza moich pleców.
Odwróciłam się i zobaczyłam policjanta. Złapałam się za bolące miejsce.
Ojciec oczywiście zaczął uciekać. Ja zalałam się łzami.
Znowu to się działo. Zaczęłam panikować, trząść cię. Strach ogarniał całe moje ciało. Szybko zalałam się łzami. Pobiegłam do siebie do domu.
Wpadłam z hukiem. Weszłam do swojego pokoju. Położyłam się na łóżko, ale objawy choroby nie ustępowały!
Nagle do mojego pokoju szybko wbiegła moja siostra.
Gdy zobaczyła mój stan, przeraziła się .
- Emily! - przytuliła mnie mocno.
Nie odezwałam się ani słowem.
- Co się stało?
- Ojciec. -Szepnęłam do niej.
- Biedactwo...
Rozpłakałam się na dobre. Nagle usłyszałyśmy dzwonek do drzwi. Ola poszła otworzyć.

Ola
Boje się pomyśleć co ojciec zrobił Em. Mam nadzieje, że nie puka do nas Ross.
A z resztą… po co by miał przycodzić?
- Ou... Riker...
- Chciałem cię przeprosić za Rossa. Wszystko gra? Wyglądasz na przerażoną.
- Nie musisz mnie za niego przepraszać... już zrozumiałam. I... nie do końca.
- Co się stało? - Zapytał przejęty.
- Emily znów dostała ataku depresji...
- Jak to? Przecież o tak dostać nie mogła.
- Przez ojca.
- Wpuścisz mnie do niej? Proszę.
- Jasne.
Weszliśmy do pokoju Em, która nadal leżała.
- Emily... - powiedział cicho blondyn.
Przypomniałam sobie, że jej psycholog przepisał leki uspokajające. Poszłam po nie, a po chwili wróciłam z nimi i szklanką wody.
- Dzi-dzięki. - powiedziała nadal się trzęsąc.
- Zostawię was samych. Przy okazji pójdę po lód na twój policzek - Zwróciłam się do nich i wyszłam.

Emily

- Cieszę się że przyszedłeś - uśmiechnęłam się lekko do chłopaka.
Ponownie złapałam się za policzek, na którym był siniak.
- Bardzo boli? - zapytał zmartwiony.
- Bardzo… - Szepnęłam, a w moich oczach pojawił się ból.
- Tylko mi tutaj nie płacz - przytulił mnie.
- Przepraszam...
- Nie masz za co! To on powinien!
- Nigdy tego nie zrobi. On już taki jest. Nie pierwszy raz to było.
- Powinien zgnić w więzieniu żeby już nigdy cię nie skrzywdził.
- Wiem. Strasznie mnie boli. – powiedziałam zamykając oczy z bólu. Po chwili weszła moja siostra trzymająca woreczek lodu, ale po chwili wyszła.
- Trzymaj ten lód. Albo może lepiej się połóż. – powiedział przejęty blondyn.
- Nie, nie chce. Już mi lepiej. Objawy puszczają.
- Może chcesz pogadać o czymś innym dla uspokojenia?
- Dzięki, że tu jesteś. - Zignorowałam jego pytanie.
- Nie ma za co...
- Ale dlaczego to robisz? Czemu ciągle przy mnie jesteś?
- No bo się przyjaźnimy...
- Tylko dla tego?
- No nie...
- Więc?
- No podobasz mi się…
- Mówisz serio? Ja?
- Tak.
Nie mogłam uwierzyć w jego słowa. Jednak to wyjaśnia to, że mnie pocałował.
- Mówisz to na serio i nie robisz sobie ze mnie żartów?
- Dlaczego miałbym robić? Zresztą myślałem że to już wiesz.
- Domyślałam się...
- No właśnie…
- Ty też mi się podobasz - Wyznałam szczerze.

Blondyn uśmiechnął się szeroko po czym mnie pocałował.


***
Hey ;D
Wiem, że dawno nie było rozdziału, przepraszam za to bardzo...
Ale i tak komów było bardzo mało... a przynajmniej w większości moje ;/
Mam jednak nadzieję, że to się kiedyś zmieni ;)

Ten rozdział wyszedł raczej nudny, myślę, że nie było w nim nic ciekawego xd
Dobra, teraz to ja przynudzam... także ten, pa! ;**

9 komentarzy:

  1. Epic!! Bosko <3
    Świetny rozdział, mam nadzieję że coś będzie między Emily a Rikerem, i że wyjaśni się sprawa Oli i Rossa!!
    ;)
    Kocham, i liczę że następny rozdział już niedługo! ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czy coś będzie? To na pewno xD Tylko na jak długo...
      A sprawa Oli i Ross'a to nwm xD Nie pamiętam...
      Jeśli będziesz chciała, to rozdział mogę wstawić nawet teraz, bo mam napisane jakieś 15000 słów do przodu xD Nudziło nam się kiedyś z Dianą :3 Muszę tylko sprawdzić błędy ;)

      Usuń
  2. Olcia, Olcia, Olcia... no no no! JA CI DAM TAKIE OPÓŹNIENIE DAWAĆ! Następny chcę widzieć jak wstanę, albo to ty się z zębami pożegnasz ^^ nie no joke [maybe]...
    Co do rozdziału: Genialny!
    Ja ci dam nudny! GDZIEŻ TO JA PODZIAŁAM MOJĄ PATELNIĘ?! *rozgląda się wokół* A tu jest! Jeszcze raz coś takiego napiszesz to poznasz się z Edzią [patelnią] bliżej! ^^ Zajebisty rozdzialik, przykro mi z powodu Em :< i masz wyjaśnić sprawę między Olą i Rossym ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No wiesz, żeby patelnie nazywać?? xD
      I jakoś nie mam ochoty bliższej znajomości z nią ;3

      Usuń
  3. *_______________________________*

    Bo to mówi wszystko xD
    Rozdział jest zajebisty *0*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zupełnie jak rafaello xD
      dzięki, wcale nie ;3

      Usuń
    2. I znowu chcesz się kłòcić? To takie nuuuuudne....

      Usuń
    3. no wiem ;3 I tak zawsze wygrywam ;)

      Usuń
    4. No chyba cie coś -_-
      Ja i reszta czytelników mamy racje =3

      Usuń