sobota, 28 czerwca 2014

Rozdział 11

Ja bez wahania oddałam pocałunek. Po paru minutach oderwaliśmy się od siebie.
- To jesteśmy parą? - Zapytałam z uśmiechem.
- Wychodzi na to, że tak... no to skoro już działamy razem, to musimy jeszcze coś zrobić z naszym rodzeństwem.
- Ola jest tak wściekła na Rossa, a ja nie wiem o co.
- Ja chyba wiem...
- Gadaj. - Nakazałam.
Riker opowiedział mi co mu powiedział brat, całą ich rozmowę.
- Bardzo się wściekniesz jak spowoduje, że twój brat straci zęby?- Zapytałam jak już wszystko wiedziałam.
- Nie aż tak. Obym tylko nie musiał mu robić papek.
- To co z nimi robimy?
- Właśnie nie mam pojęcia... skoro teraz tak to się potoczyło to co musiało stać się jeszcze wcześniej?
- Nie mam pojęcia. -Wzięłam lusterko i spojrzałam na policzek. 
- Wow...Wyglądam strasznie. - Siniak był strasznie fioletowy. Jak ja pójdę do szkoły?
- Nie prawda... wyglądasz ślicznie, tak jak zawsze. A powracając do naszego rodzeństwa... musimy pogadać z... Ross'em. To on zawinił. Ale sam nie dam rady. Musisz mi pomóc. Musimy znać więcej szczegółów.
- Ale on mnie nie lubi. Nic nie poradzę.
- Mnie też nie. Ale musimy im pomóc.
- A nie lepiej jak oni załatwią to sami? Jak my? Mogą się na nas wkurzyć.
- Ale sama słyszałaś co wynikło z ostatniej próby.
- Może... jednak nie powinniśmy się wtrącać.
- Nie chcesz pomóc Oli?
- Chcę...ale też chcę żyć.
- Zależy kogo się obawiasz.
- Oli... Rossowi od razu dałabym w zęby.
- Błagam cię... musimy coś zrobić! Chociaż nakłonić ich do rozmowy!
- A dostanę buziaka? I przytulaska?
- Tak łobuzie - pocałował mnie w policzek i przytulił.
- Więc... ja nakłonię Olę, a ty Rossa. Jednak jak ja z domu wyjdę?
- Przecież Ola chyba jest w domu.
- Słuszna uwaga... ale ze mnie głupia blondynka.
- No na pewno. Dobra, to ja lecę, zadzwonię jak coś zdziałam!
- A dostanę buziaka na pożegnanie... ale takiego namiętnego. - Zrobiłam minę kotka ze Shreka.
- Co ty masz z tymi buziakami...
- No dobra. - Zrobiłam smutną minkę. Życie się mówi.
Po chwili zostałam jednak pocałowana.
- To idę do Oli- Powiedziałam cała w skowronkach.
Podeszłam pod drzwi do jej pokoju i zapukałam, ale nikt się nie odzywał. Weszłam więc, ale nie było jej tam. Zauważyłam jedynie otwarte drzwi od balkonu.
Weszłam na niego, a ona stała i patrzyła w niebo.
- Hey... - powiedziałam cicho. - Pogadamy? - Dodałam szybko.
- Pewnie. A o czym?
- Proszę... Możesz mi powiedzieć co się stało między tobą i Rossem?
- Nic ważnego...
- Gdyby nie stało się nic ważnego to już dawno byś z nim rozmawiała.
- No tak... bo on najpierw wyznaje mi miłość a później chce żebyśmy byli kumplami! Wkurza mnie po prostu!
- A co ty mu powiedziałaś? Założę się, że mu z liścia wcześniej strzeliłaś.
- Wcale nie... liść to był jeszcze wcześniej...
- Tak czy inaczej... chłopaka trochę do siebie zraziłaś... i może to nie jest najlepszy moment, ale chodzę z Riker'em.
- Cieszę się... I czym zraziłam??
- Wiesz... może... on chce zapomnieć o uczuciu bo myśli, że ty go nie chcesz.
- Nie ma powodów by tak myśleć! I tak powiedziałam mu za dużo!
- Jasne! Jak chcesz z nim być to przestać gadać zagadkami i powiedz mu to co naprawdę czujesz.
- Ale... ja nie wiem! Nigdy nie byłam... z kimś. Nie wiem jak to jest kogoś kochać.
- A myślisz, że ja wiem? Jednak postanowiłam zaryzykować... i jestem szczęśliwa,  że to zrobiłam.
- Ale ty jesteś starsza. A ja... po prostu czuję się przy nim inaczej. I mu to powiedziałam! Ale on chce być kumplami... no to się wkurzyłam!
-Jak z nim nie pogadasz to będziesz żałować.... Przemyśl to. - Powiedziałam i wyszłam. Postanowiłam zadzwonić do Riker'a, żeby zapytać jak mu poszło.
- Poszło.. całkiem nieźle... - powiedział w trakcie naszej rozmowy.
- Co masz na myśli mówiąc 'nieźle'?
- Bo Olka jest uparta jak osioł. Wkurzył mnie i bla bla bla
- Mi powiedziała że mu... po jej języku wyznała uczucia. - Ja nie wiem jak mam z nią gadać- Dodałam na koniec. Patrzyłam w lusterko i oglądałam tego siniaka.
- Czekaj... czyli Ross uważa że Ola go nie chce a ona na odwrót??
- Nie mam pojęcia, ja już się pogubiłam... Niech sobie wszystko wyjaśnią... CHOLERA. - Tego ostatniego słowa nie planowałam powiedzieć.
- No to wracam do niego... muszę go nakłonić do spotkania z twoją siostrą.
- Zmieniając temat... Jaką ilość pudru będę musiała nałożyć, żeby zakryć tego siniaka?
- Dużą...
- Nie idę jutro do szkoły. - Powiedziałam z załamką w głosie.
- No dobrze... w końcu jutro piątek. Odpocznij sobie.
- Czeka mnie dzień nudy... ale przecież tego siniaka będę miała jakiś tydzień albo dwa...
- No to zostaje puder...
- Super! Będę chodzić z tapetą na twarzy jak plastik.
- Nie przesadzaj... nie jest tak źle.
- Riker, skarbie...On jest fioletowy jak śliwka.
- Jasne. Za bardzo się tym przejmujesz.
- Może w sumie masz racje.
- Zawsze mam. 
- Nie mów tak jak moja siostra! Po prostu nie chcę mieć problemów w szkole...
- Będzie dobrze, zobaczysz. Nikt nie zauważy.
- Chcesz mnie pocieszyć? Urocze z twojej strony.
- Mówię prawdę.
- Powiedzmy, że ci wierzę. - Zaśmiałam się, a potem ziewnęłam.
- Dobra, idę jeszcze raz pogadać z Ross'em, pa!
- A ja idę spać. Papa.
- Dobranoc.
- Branoc. Całuski.
- Całuski.
Po rozmowie z nim położyłam się spać, atak bardzo mnie osłabił.

Ross

Było już trochę późno i chciałem iść spać. Jednak uniemożliwił mi to Riker, który wszedł do mojego pokoju. - Śpię, nie budzić, a w razie pożaru wynieść z łóżkiem - Powiedziałem do niego.
- Takiego brata to zostawić na otwartym zagrożeniu trzeciego stopnia. Musimy jeszcze pogadać...
- Czego chcesz? Nie możesz zająć się sobą i Em?
- Nie póki nie wyjaśnimy sprawy naszego rodzeństwa. A dokładniej ciebie i Oli.
- Idź do Em i błagaj, żeby została twoją dziewczyną, a mnie daj spać.
- To już mam dawno z głowy. Ale teraz twoja kolej!
- Poważnie? Mamo, co ona w tobie widzi.
- Bez żartów... Ja ci tu próbuję pomóc.
- Zacznij swój monolog, żebym mógł iść spać.
- Ross! Już ci wcale na niej nie zależy?!
- Zależy, ale mam dość jej humorów.
- Jakich humorów do jasnej cholery??
Wytłumaczyłem mu dokładnie co się stało oraz dlaczego chce sobie ją odpuścić.
- Czy ty serio nie widzisz że ona cię kocha?
- AA! To jak się ludziom daje w zęby to znaczy "kocham cię"! Emily też ci tak wyznała miłość?
- Podobno tylko dała ci z liścia. Mogła być przecież zaskoczona.
- Zasugeruje takie metody jej siostrze.
- Proszę cie żebyś tylko z nią pogadał i ją wysłuchał, może ona ci to wytłumaczy.
- Niczego nie obiecuje... A teraz lepiej powiedz jak to się stało, że z Em jesteś?
- No normalnie. Wymsknęło mi się że mi się podoba no i ona mi powiedziała że ja jej też, pocałowaliśmy się i wuala!
- A nie uważasz, że ona troszeczkę boi się ludzi?
- Ma powody...
- Jest chora?
- Nie powinieneś się tym tak interesować. Lepiej obiecaj mi że jutro pogadasz z twoją 'miłością'.
- Pogadam... No ale powiedz... Jest na coś chora?
- Nie twoja sprawa.
- Jak chcesz...

***
Taa... tak jak to Riker powiedział w dzisiejszym rozdziale: i wuala! Jest rozdział :3 
Mam nadzieję, że może być, mam oczywiście nadzieję, że ten kto przeczytał, skomentuje ;3
Zachęcam także do klikania 'obserwuj' ;D

I wiecie... nie lubię stosować takich szantaży, ale jednak spróbuję xD
Następny rozdział = 5 komentarzy cx
Oczywiście waszych, moje się nie liczą xD

Do napisania ;***
~Refive <3

7 komentarzy:

  1. Super roździał. Nie moge się doczekać nexta. Buziaczki :*
    -Roxi

    OdpowiedzUsuń
  2. Jezu! Świetny! :***

    OdpowiedzUsuń
  3. Będę brał cię! W aucie... SORY! To dresy na moim osiedlu tego słuchają tak głośno, że to słyszę ;-; niech oni to wyłączą kurwa... dobra co do rozdziału: GENIALNY, ZAJEBISTY I W MIARĘ PRZYZWOITA DŁUGOŚĆ :3 Co jeszcze można powiedzieć? Chyba nic dodać nic ująć... w sumie: CZEKAM NA NEXTA!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahahahahaha, Będę brał cię! Gdzie? W aucie! Mnie? Tak cię! Ee! Ehe!!
      Srr, odwala mi xD
      W miarę przyzwoita? ehh... i tak nie stawię nexta, póki nie będzie przyzwoitej ilości waszych komów xD

      Usuń
  4. Rozdział genialny! Jak zawsze oczywiście ;)
    Czekam na nexta, mam nadzieję że w nim, Ola i Ross się pogodzą, i będą razem! ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Bisty rozdział!!! Z niecierpliwością czekam na next'a♥♥♥

    OdpowiedzUsuń